nowy przewodnik po Lublinie
Jest już nowy przewodnik po Lublinie.
Zdjęcia, ryciny i ludzie miasta
Małgorzata Szlachetka,
Publikacja jest zmienioną wersją tzw. zielonego przewodnika sprzed 14 lat. Autorami tekstów, które znajdziemy w nowym przewodniku, są historycy sztuki Grażyna Michalska i Jacek Studziński oraz archeolog Edmund Mitrus. W tomie opublikowano także jeden z ostatnich tekstów zmarłego niedawno historyka Roberta Kuwałka.
To przewodnik przygotowany przez lublinian i dla lublinian. Uwagę przyciąga okładka opatrzona charakterystyczną grafiką Andrzeja Kota. Ponownie, tak jak 14 lat temu, specjaliści proponują czytelnikowi zwiedzanie Lublina według klucza, jakim jest dwanaście tras turystycznych.
W nowym wydaniu jest więcej ilustracji, obok zdjęć współczesnych znalazły się grafiki i fotografie archiwalne. Czasami autorzy chcą zwrócić uwagę na wybrane detale architektoniczne zabytków, tablice pamiątkowe albo dzieła sztuki. – W przewodniku umieściliśmy około 1400 ilustracji, w tym 140 przedstawiających wizerunki Lublina w malarstwie – wylicza pisarz Bernard Nowak, redaktor przewodnika.
Z muzealnych archiwów zostały wyciągnięte ciekawostki, np. etykieta nieistniejącej obecnie Fabryki Wag Wilhelma Hessa czy znaczek-cegiełka wydrukowany w związku z budową Zalewu Zemborzyckiego. Autorzy przewodnika starali się uchwycić zmiany zachodzące w mieście, m.in. zapraszają nas do już odnowionego Teatru Starego. (Na tym tle w oczy rzucają się nieliczne na szczęście zdjęcia, które z niezrozumiałych względów nie zostały zastąpione aktualnymi. Np. wyremontowana dwa lata temu kamienica Grodzka 18 w przewodniku z 2014 roku ma nadal obdrapaną elewację).
Opowieść o historii zabytków przeplata się z informacjami o obecnych instytucjach kultury i cyklicznych imprezach.
– Zależało mi na pokazaniu portretów znanych osób związanych z Lublinem. To jest nowość w stosunku do poprzedniego wydania – dodaje Nowak.
Publikacja jest zmienioną wersją tzw. zielonego przewodnika sprzed 14 lat. Autorami tekstów, które znajdziemy w nowym przewodniku, są historycy sztuki Grażyna Michalska i Jacek Studziński oraz archeolog Edmund Mitrus. W tomie opublikowano także jeden z ostatnich tekstów zmarłego niedawno historyka Roberta Kuwałka.
To przewodnik przygotowany przez lublinian i dla lublinian. Uwagę przyciąga okładka opatrzona charakterystyczną grafiką Andrzeja Kota. Ponownie, tak jak 14 lat temu, specjaliści proponują czytelnikowi zwiedzanie Lublina według klucza, jakim jest dwanaście tras turystycznych.
W nowym wydaniu jest więcej ilustracji, obok zdjęć współczesnych znalazły się grafiki i fotografie archiwalne. Czasami autorzy chcą zwrócić uwagę na wybrane detale architektoniczne zabytków, tablice pamiątkowe albo dzieła sztuki. – W przewodniku umieściliśmy około 1400 ilustracji, w tym 140 przedstawiających wizerunki Lublina w malarstwie – wylicza pisarz Bernard Nowak, redaktor przewodnika.
Z muzealnych archiwów zostały wyciągnięte ciekawostki, np. etykieta nieistniejącej obecnie Fabryki Wag Wilhelma Hessa czy znaczek-cegiełka wydrukowany w związku z budową Zalewu Zemborzyckiego. Autorzy przewodnika starali się uchwycić zmiany zachodzące w mieście, m.in. zapraszają nas do już odnowionego Teatru Starego. (Na tym tle w oczy rzucają się nieliczne na szczęście zdjęcia, które z niezrozumiałych względów nie zostały zastąpione aktualnymi. Np. wyremontowana dwa lata temu kamienica Grodzka 18 w przewodniku z 2014 roku ma nadal obdrapaną elewację).
Opowieść o historii zabytków przeplata się z informacjami o obecnych instytucjach kultury i cyklicznych imprezach.
– Zależało mi na pokazaniu portretów znanych osób związanych z Lublinem. To jest nowość w stosunku do poprzedniego wydania – dodaje Bernard Nowak.
Małgorzata Szlachetka,
o książce „lublin przewodnik”:
Szanowni Goście!
Przewodnik ułożony został według następującego porządku: w pierwszej części omówiono historię miasta, w drugiej zaprezentowano trasy, według których możemy poznać zabytki Lublina; w trzeciej poznajemy informacje praktyczne.
Indeksy osobowy i rzeczowy bardzo ułatwiają posługiwanie się książką.
Lublin. Przewodnik. Wydawnictwo TEST. Rysunek – Andrzej Kot
Czyta się nowy przewodnik smakowicie i jest to przewodnik dla koneserów. Pozwala zachwycać się miastem, kiedy wędrujemy po ulicach z książką w ręku. Pozwala zachwycać się jego dumną przeszłością, kiedy siedzimy w fotelu. Pozwala wreszcie rozpoznawać jego magiczną stronę, kiedy z nagła trafiamy na zupełnie niezwykłą historię…
Przypada nam w udziale przyjemność powitania Państwa w Lublinie i zaproszenia do zwiedzania znajdujących się tu zabytków.
Przybyliście Państwo do miasta-świadka ważnych wydarzeń historycznych, z których najbardziej znanym jest zawarta między Rzeczypospolitą i Litwą unia. Miasta będącego przez ponad dwa wieki siedzibą Trybunału Koronnego, miejscem zamieszkania Sebastiana Klonowica, pobytu Jana Kochanowskiego, Mikołaja Reja, króla Jana III Sobieskiego, Henryka Wieniawskiego i Józefa Czechowicza. Dziś będziecie mieli Państwo okazję poznać bezpośrednio miejsca związane z tymi postaciami oraz obiekty, w których działy się doniosłe dla dziejów Polski wydarzenia.
Ale Lublin to nie tylko Trybunał Koronny, unia lubelska czy obecność wielu znakomitości. Przeglądając Przeivodnik będziecie mieli Państwo możność poznać jego bogatą historię oraz pokolenia rzetelnych, zasłużonych dla rozwoju miasta osób.
Szczególną cezurą są lata ostatnie, historii pisanej w obecności żyjących tu do dziś jej twórców. To przecież Lublin jest kolebką niezależnej prasy i literatury, w Lublinie też rozpoczęły się w lipcu 1980 r. strajki, które doprowadziły do powstania Solidarności, a potem, w roku 1989, do zmian politycznych, które wyzwoliły tłumioną przez pół wieku społeczną energię.
Wydarzenia te pozostają w niewątpliwym związku z obecnością Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, jedynej wtedy wolnej od ideologicznych miazmatów uczelni. Tak samo jak pozostają w związku z profesorem tej uczelni, wówczas biskupem Karolem Wojtyłą.
Gdy będziecie Państwo zwiedzać nasze miasto, zobaczycie zachowane do dziś ślady dalszej i najnowszej historii. Wiemy, że Lublin nie ma wielu światowej – czy nawet ogólnopolskiej klasy – zabytków; jedyny wyjątek stanowi Kaplica pw. Świętej Trójcy na Zamku oraz pełne uroku Stare Miasto. Ostatecznie jeden jest w Polsce Wawel i siedem tylko cudów świata. Nie mamy zamiaru stwarzać wrażenia, iż jest inaczej; nie chcemy, jak mówi miejscowe powiedzenie, „przedawać psa za lisa”. Niemniej pragnęlibyśmy, objaśniając, nie pominąć tego, co jest w nim dla nas ważne i bliskie.
Od okresu przedwojennego, kiedy było to niewielkie, stutysięczne miasteczko, Lublin stał się dziś największym miastem po tej stronie Wisły; żyje tu prawie czterysta tysięcy mieszkańców. Ale – czego mamy świadomość — jest to miasto Polski wschodniej, spod zaboru rosyjskiego, przez lata zaniedbywanej, doganiającej dopiero teraz drugą część kraju.
Lublin bywał też czasem miastem prowincjonalnym, będąc gospodarczym i intelektualnym zapleczem niedalekiej Warszawy. Ale, nie rozwijając tego wątku, można zauważyć iż może właśnie dzięki tamtej prowincjonalności zachował Lublin do dziś tak ujmujący przyjezdnych klimat. Gustaw Herling-Grudziński, częsty gość w „kozim grodzie”, twierdził, że jako jedyny posiada Lublin atmosferę wschodniej, przedwojennej Polski, przede wszystkim miejsc takich jak Wilno i Lwów – i że właśnie dlatego chce się tu przyjeżdżać. Z tą sui generis prowincjonalnością wiążą się więc różne niedogodności, ale rzecz ma także swoje dobre strony. Jest więc Lublin – w odczuciu jego mieszkańców – miastem dostatecznie dużym, by można się w nim skryć i dostatecznie małym, by można się tu było odnaleźć. Jest to miasto akurat na miarę człowieka, czyli takie, jakim być powinno.
Życzymy przybywającym Państwu spędzenia u nas wielu miłych chwil, przyjemnego wypoczynku – i serdeczne zapraszamy do częstego odwiedzania naszego grodu.
Redakcja
Promocyjna prezentacja książki
„lublin Przewodnik”
w Trybunale Koronnym w Lublinie 25 września 2014 r.
Oprócz Wydawcy przemawiała Grażyna Michalska oraz pani wiceprezydent Lublina Katarzyna Mieczkowska-Czerniak
Zagrał Vladymir Sydnyuk (gitara)
Wieczór prowadziła Grażyna Ruszewska-Lutosławska
Fotografował Łukasz Kuzioła
Trasy:
Szanowni Goście!
przypada nam w udziale przyjemność powitania Państwa w Lublinie i zaproszenia do zwiedzania znajdujących się tu zabytków.
Przybyliście Państwo do miasta-świadka ważnych wydarzeń historycznych, z których najbardziej znanym jest zawarta między Rzeczypospolitą i Litwą unia. Miasta będącego przez ponad dwa wieki siedzibą Trybunału Koronnego, miejscem zamieszkania Sebastiana Klonowica, pobytu Jana Kochanowskiego, Mikołaja Reja, króla Jana III Sobieskiego, Henryka Wieniawskiego i Józefa Czechowicza. Dziś będziecie mieli Państwo okazję poznać bezpośrednio miejsca związane z tymi postaciami oraz obiekty, w których działy się doniosłe dla dziejów Polski wydarzenia.
Ale Lublin to nie tylko Trybunał Koronny, unia lubelska czy obecność wielu znakomitości. Przeglądając Przeivodnik będziecie mieli Państwo możność poznać jego bogatą historię oraz pokolenia rzetelnych, zasłużonych dla rozwoju miasta osób.
Szczególną cezurą są lata ostatnie, historii pisanej w obecności żyjących tu do dziś jej twórców. To przecież Lublin jest kolebką niezależnej prasy i literatury, w Lublinie też rozpoczęły się w lipcu 1980 r. strajki, które doprowadziły do powstania Solidarności, a potem, w roku 1989, do zmian politycznych, które wyzwoliły tłumioną przez pół wieku społeczną energię.
Wydarzenia te pozostają w niewątpliwym związku z obecnością Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, jedynej wtedy wolnej od ideologicznych miazmatów uczelni. Tak samo jak pozostają w związku z profesorem tej uczelni, wówczas biskupem Karolem Wojtyłą.
Gdy będziecie Państwo zwiedzać nasze miasto, zobaczycie zachowane do dziś ślady dalszej i najnowszej historii. Wiemy, że Lublin nie ma wielu światowej – czy nawet ogólnopolskiej klasy – zabytków; jedyny wyjątek stanowi Kaplica pw. Świętej Trójcy na Zamku oraz pełne uroku Stare Miasto. Ostatecznie jeden jest w Polsce Wawel i siedem tylko cudów świata. Nie mamy zamiaru stwarzać wrażenia, iż jest inaczej; nie chcemy, jak mówi miejscowe powiedzenie, „przedawać psa za lisa”. Niemniej pragnęlibyśmy, objaśniając, nie pominąć tego, co jest w nim dla nas ważne i bliskie.
Od okresu przedwojennego, kiedy było to niewielkie, stutysięczne miasteczko, Lublin stał się dziś największym miastem po tej stronie Wisły; żyje tu prawie czterysta tysięcy mieszkańców. Ale – czego mamy świadomość — jest to miasto Polski wschodniej, spod zaboru rosyjskiego, przez lata zaniedbywanej, doganiającej dopiero teraz drugą część kraju.
Lublin bywał też czasem miastem prowincjonalnym, będąc gospodarczym i intelektualnym zapleczem niedalekiej Warszawy. Ale, nie rozwijając tego wątku, można zauważyć iż może właśnie dzięki tamtej prowincjonalności zachował Lublin do dziś tak ujmujący przyjezdnych klimat. Gustaw Herling-Grudziński, częsty gość w „kozim grodzie”, twierdził, że jako jedyny posiada Lublin atmosferę wschodniej, przedwojennej Polski, przede wszystkim miejsc takich jak Wilno i Lwów – i że właśnie dlatego chce się tu przyjeżdżać. Z tą sui generis prowincjonalnością wiążą się więc różne niedogodności, ale rzecz ma także swoje dobre strony. Jest więc Lublin – w odczuciu jego mieszkańców – miastem dostatecznie dużym, by można się w nim skryć i dostatecznie małym, by można się tu było odnaleźć. Jest to miasto akurat na miarę człowieka, czyli takie, jakim być powinno.
Życzymy przybywającym Państwu spędzenia u nas wielu miłych chwil, przyjemnego wypoczynku – i serdeczne zapraszamy do częstego odwiedzania naszego grodu.
Redakcja
Przewodnik trasa nr 1
Wzgórze Zamkowe – Donżon – Kaplica Zamkowa – Podzamcze, Plac Zamkowy – kościół pw. św. Mikołaja – Cerkiew prawosławna – miejsce po synagodze – Kalinowszczyzna – kościół oo. Salezjanów – Kirkut – kościół pw. św. Agnieszki – Dworek Wincentego Pola – Młyn braci Krausse – Dworek Grafa – Czerwona Karczma – lubelski Umschlagplatz |
Przewodnik trasa nr 2
Wejście na Stare Miasto – Żuraw – ulica Podwale – kościół pw. św. Wojciecha
– Brama Grodzka – początek murów miejskich – Ośrodek Teatru NN
– O systemie obronnym miasta – „Korzeń Miasta” – kamienice lubelskie – ulica Grodzka
– ulica Grodzka 24: stancja J. I. Kraszewskiego – ulica Grodzka 11: dawna plebania
– Plac Po Farze – Mansjonaria – Cekhauz – Mały Ratuszek – podziemne przejście
– punkt widokowy – ulica Grodzka 7: dom rodzinny Wincentego Pola
– ulica Grodzka 14: „Pożar Lublina w 1719 r.” – ulica Grodzka 5: Apteka-Muzeum
– ulica Grodzka 3: SARP – ulica Grodzka 1 (Rynek 6) – Brama Rybna
Przewodnik trasa nr 3
Rynek – Trybunał – Muzeum Trybunału Koronnego, kamienice przy Rynku – Dom Sebastiana Klonowica – Jan Kochanowski w Rynku – dom rodzinny H. Wieniawskiego – Kamienica Biernata z Lublina – Kamienica Konopniców – Kamienica Frycza Modrzewskiego – Kamienica Pode Lwami – Kamienica Lubomelskich – Rynek 7 – ul. Złota: Domek Złotnika – Kamienica Złota 3 i 7 – Bazylika oo. Dominikanów – ul.Dominika-ńska – Stary Teatr – punkt widokowy – Teatr im. Hansa Ch. Andersena – murów obronnych ciąg dalszy – Wieża (Brama) Trynitarska – Muzeum Archidiecezjalne Sztuki Religijnej – Kamień Katowski |
Przewodnik trasa nr 4
Do Bramy Krakowskiej – okolice Bramy: Baszta Półokrągła – Uliczka Szambelańska – Dawna Wieża Wójtowska – Furta Olejna – Pałac Pawęczkowskich – Cloaca Maxima – Baszta Katowska – Baszta Okrągła – ulica Olejna: Minczarnia – Brama Krakowska – Muzeum Historii Miasta |
Przewodnik trasa nr 5
Plac Władysława Łokietka – ul. Lubartowska – kościół pw. św. Mikołaja – Fabryka Wag Wilhelma Hessa – dawny Szpital Żydowski – Wyższa Szkoła Rabinacka – trzy cmentarze: unicki – żydowski – katolicki: mogiły żołnierzy AK – pomnik ułanów ks. Poniatowskiego – pomnik szwedzki – kościół pw. św. Eliasza Proroka – Pałac Krebsa – ulica Szewska – ulica i Górka Świętoduska – kościół pw. św. Józefa (Karmelitów) – kamienice przy ul. Świętoduskiej – pomnik ku Czci Ofiar Getta – ul. Przystankowa |
Przewodnik trasa nr 6
Początek Krakowskiego Przedmieścia – Ratusz – kościół pw. Świętego Ducha – Brama Świętoduska – deptak – historia ul. Krakowskie Przedmieście – Kamienica Mincla – kawiarnia Chmielewskich – kamienice Krak. Przedmieścia – kościół pw. św. Jozafata – Pałac Potockich – Kościół i klasztor Karmelitanek – Szpital Dziecięcy im. Rodziny Vetterów – Hotel Europa – kościół i klasztor Kapucynów – ul. Tadeusza Kościuszki – Plac Józefa Czechowicza – Poczta – Plac Litewski: Pomnik Unii Lubelskiej – Grób Nieznanego Żołnierza – Pomnik Konstytucji 3 Maja – Pałac Radziwiłłowski – Pałac Rządu Gubernialnego – Pałac Czartoryskich – dworek przy ul. Niecałej – akademik męski KUL – Pałac Lubomirskich – Bielszczyzna i Dwór Chrzanowskich – ul. 3 Maja |
„LUBLIN Przewodnik” w Klubie Rotary
Promocja bedekera „Lublin. Przewodnik” w Klubie Rotary Lublin Centrum, 20 X 2014 r.,
będąca także okazją do przedstawienia dorobku Wydawnictwa Test (to już 25 lat!)…
Jak korzystać z Przewodnika?
Przewodnik składa się z czterech części:
1. historyczna, mówiąca o dziejach Lublina;
2. topograficzna, czyli dwanaście tras zwiedzania;
3. informacje praktyczne;
4. indeksy: osobowy i rzeczowy.
1. HISTORIA LUBLINA
Część historyczna składa się z dwóch szkiców; jeden dotyczy pradziejów miasta i czasów sprzed lokacji, drugi jego historii zaczynającej się od momentu przyznania Lublinowi praw miejskich. Ta część stanowi dopełnienie wiedzy o obiektach architektury, może też być potraktowana jako poprzedzający właściwe zwiedzanie wstęp.
2. TRASY ZWIEDZANIA
Przy trasach zróżnicowano obiekty na pierwszej i drugiej kolejności zwiedzania; przy najbardziej interesujących umieszczono oznaczenie cyfrowe. To samo oznaczenie znajduje się na otwierającej każdą trasę mapce. Dodatkowo, na załączonej z tyłu pod skrzydełkiem okładki mapce zaznaczono obiekty i miejsca najważniejsze. Są to te, które tworzą quantum wiedzy o mieście.
3. INFORMACJE PRAKTYCZNE
Część informacyjna zawiera podstawowe wiadomości o muzeach, hotelach, niektórych restauracjach i galeriach. Uzupełnia ją dość obszerny spis telefonów instytucji i firm, z których przebywając w obcym mieście chcemy bądź musimy korzystać.
4. INDEKSY
Na końcu Przewodnika znajdują się strony z indeksem osobowym i rzeczowym. Powinny one stanowić dodatkową pomoc w szybkim odnajdywaniu interesujących obiektów.
Kacper Sulowski, Gazeta Wyborcza Lublin, 26 IX 2014Wydawnictwo TEST pracowało nad nim ponad dwa lata. Ma ponad 500 stron, prawie półtora tysiąca ilustracji i sylwetki ludzi, którzy dla miasta zrobili najwięcej. Po czternastu latach powstał nowy przewodnik po Lublinie. Właśnie trafił do sprzedaży. Poprzedni, tzw. zielony przewodnik, powstał w 2000 roku. Ponieważ od czternastu lat miasto zmieniło się niemal nie do poznania, Wydawnictwo Test przygotowało kolejne, odświeżone wydanie. W najnowszym przewodniku po Lublinie znajdziemy nie tylko to, co koniecznie trzeba zobaczyć w naszym mieście. Zasłużeni Lublinowi W porównaniu ze swoim poprzednikiem nowy egzemplarz jest obszerniejszy, zawiera więcej ilustracji i na pewno wygrywa dawką informacji kulturalnych. Najciekawsze miejsca w Lublinie podzielono na dwanaście tras. Najwięcej atrakcji czeka na tej przebiegającej przez Stare Miasto, choć interesujący jest też szlak od deptaka po Sławinek z przystankami m.in. przy Ogrodzie Botanicznym i Muzeum Wsi Lubelskiej. W przewodniku można znaleźć także sylwetki osób związanych z Lublinem. To m.in. Edward Stachura, Stanisław Grześkowiak czy Janusz Winiarski, były szef Polskiego Radia Lublin. – Przedstawiamy osoby, które zrobiły wiele dla miasta i jego mieszkańców i odegrały ważną rolę w historii naszego regionu – mówi Bernard Nowak, redaktor przewodnika. Jak zmieniało się miasto Autorami tekstów są historycy sztuki Grażyna Michalska i Jacek Studziński oraz archeolog Edmund Mitrus. Na łamach przewodnika znalazły się także fotografie, które przedstawiają miejsca i budynki Lublina z dawnych lat. W ten sposób można porównać, jak zmieniało się miasto na przestrzeni dekad. Nowy przewodnik można dostać w Lubelskim Ośrodku Informacji Turystycznej i w księgarniach. |
„lublin Przewodnik” OD WYDAWCY:
Bóg stworzył ogród, a człowiek miasto – to zdanie, przywołując biblijny archetyp Raju, uświadamia nam, że fenomen cywilizacyjny, jakim jest civis, stanowi w historii ludzkości odpowiedź człowieka na boskie wezwanie, by czynić sobie Ziemię poddaną. Właśnie dzięki temu możemy nazywać miasta, wbrew poglądom Jana Jakuba Rousseau, a w zgodzie z Charlesem Baudelaire’em, sztucznymi rajami.
Jeśli miewamy okazję widzieć miasto z wysokości wieży, to z zainteresowaniem badamy jego inną niż na co dzień twarz. Widzimy pochyłe płaszczyzny dachów, korytarze ulic i ludzkie drobiny poruszające się utartymi, w miarę bezpiecznymi szlakami. Jeżeli jednak wznieść się wyżej i popatrzeć na miasto z okna samolotu bądź oglądać je na zdjęciach satelitarnych, wtedy zobaczymy rzecz jeszcze inną. Że miasto leży na dole jak znak zorganizowany z twardego, zagęszczonego materiału – z cegieł, kamienia i żelbetu. Znak, który być może adresujemy do mieszkających nad nami istot – może też do Kogoś, kto ciągle gdzieś tam jest. Jeśli w tę stronę kieruje się nasza wyobraźnia, to nie ma nic zaskakującego w tym, że tyle razy stawało się miasto przedmiotem literackich i naukowych opisów. Nic też dziwnego, że do miasta – wyrażając bardziej czy mniej świadomy podziw dla jego fenomenu – zdążamy najczęściej. Fenomenu dziesięciomilionowego Paryża, małego Krakowa, dwunastomilionowego Londynu czy do pereł takich jak Sandomierz, Kazimierz bądź Zamość. Wypoczywać jedziemy na wieś, ale poznawać do miasta – owocu pracy człowieka i jego interesownej, dostosowawczej inteligencji. Narastało przez wieki i narasta cały czas, pokrywając poprzednie wyglądy, warstwy i sensy nowymi znaczeniami. W takim ujęciu jest civis wielowymiarowym palimpsestem, kamiennym pergaminem, na którym dla każdego coś interesującego napisano.
Pisano przez tysiąclecia, najpierw wydłubując ziemianki, potem kładąc kamienie i otaczając terytorium jakimś ogrodzeniem. Dziś znajdujemy tamtego życia relikty – glinianą skorupę, spinkę do włosów ówczesnej piękności, rylec do czyszczenia skóry zwierza czy inne, ukryte przed okiem drobiazgi. To są warstwy najstarsze, na których mamy inne, nakładane na siebie od siedemdziesięciu tysięcy lat – tak datuje się gatunek homo sapiens. Zdarza się więc, że my dzisiaj, chodząc po mieście, częstokroć nie widzimy, że patrzy na nas, nawet jeśli nie pięć tysięcy, to pięćset lat dziejów. Mury pamiętające wysiłek Kazimierza Wielkiego, park założony z inicjatywy gubernialnego inżyniera albo kościółek – a już tylko po nim plac – ufundowany przez zapomnianego króla. Warto czasem, choćby w okresie wakacji, popatrzeć na swoje i obce miasto jako na owoc wysiłku poprzedników. Dlatego, gdy pisze się o zamkach i domach, trzeba wymieniać także architektów i budowniczych. To nie jest tylko sucha informacja. Jest to także hołd dla tych, którzy na różne sposoby się przed nami trudzili.
Z podobnego powodu przytaczamy – o ile to tylko możliwe – nazwiska zasłużonych dla miasta dobroczyńców i fundatorów. Intencji tej przyświecają słowa blisko związanego z Lublinem, wybitnego poety oświecenia, biskupa Ignacego Krasickiego:
Nie ten godzien pamięci, kto gnębił, kto zdzierał
Nie ten, kto łzy wyciskał, lecz kto je ocierał.
Świadomość tego, o czym można tu tylko wspomnieć, narastała w miarę jak zbieraliśmy materiał historyczny i ikonograficzny do oddanego właśnie do rąk czytelniczych Przewodnika. Uświadamialiśmy sobie to, co dzisiaj odczytujemy jako oczywistość – że tak samo jak mury, tak i wiedza o mieście to efekt pracy pokoleń. Ostatecznie także o tym mówi znane przysłowie, że miasta ludźmi stoją, nie murami ani domami. Dlatego zawsze towarzyszyła nam świadomość, że nasza praca to dzieło zbiorowe nie tylko w tym sensie, że powstało wysiłkiem redagującej je grupy, ale także dlatego, że opiera się na osiągnięciach osób, które bezpośrednio w jego przygotowaniu nie uczestniczyły, lecz bez których wkładu by po prostu nie powstał. Ich lista sięga pierwszych kronikarzy i archiwistów, a kończy się na tych, którzy choć nic nie piszą, mają o mieście olbrzymią, wynikającą z przewodnickiej praktyki wiedzę. Do tego grona trzeba zaliczyć regionalistów i historyków; z ich dorobku korzystaliśmy wielokrotnie. Muszą tu więc pojawić się nazwiska wybitnych znawców przedmiotu, takich jak: Tadeusz Adamek, Barbara Dobrowolska, Ewa Jabłońska-Deptułowa, Ireneusz J. Kamiński, Marek Kuryłowicz, Mieczysław Kurzątkowski, Tomasz Panfil, Tadeusz Radzik, Jan Skarbek, Wiesław Śladkowski, Adam Andrzej Witusik, Jan Ziółek i Jerzy Żywicki. Lista nie jest pełna, gdyby jednak wymienić wszystkich, rozrosłaby się w sporą bibliografię. Przytaczamy taką na końcu książki, także po to, by osoby zainteresowane poszerzeniem wiedzy o mieście, otrzymały wskazówki o pracach, które szerzej niż Przewodnik pozwolą zapoznać się z dziejami Lublina.
Szczególnie cenną pomoc znajdowaliśmy u autorów przewodników poprzednich. Tu cztery osoby trzeba wymienić koniecznie. Mamy na myśli Marię Antoninę Ronikerową i Hieronima Łopacińskiego, autorów Ilustrowanego przewodnika po Lublinie sprzed stu z górą lat, oraz Henryka Gawareckiego i Czesława Gawdzika, autorów Przewodnika, który o ponad trzydzieści lat poprzedza naszą publikację. Urokliwa, pełna staroświecczyzny opowieść o mieście M. A. Ronikerowej i H. Łopacińskiego przywołuje świat sprzed wojen, które tak zasadniczo zmieniły obraz życia, nabierającego z początkiem wieku gwałtownego przyspieszenia. W ich historiach najbardziej urzeka owe illo tempore, pozaczasowość, trudna dziś do znalezienia gdzieś indziej niż na kartach literatury pięknej. Podobne wrażenie wynosi się z Przewodnika H. Gawareckiego i Cz. Gawdzika. Ich bedeker, wraz z tytułem O dawnym Lublinie, jest dla nas niedościgłym wzorem. Można żałować, iż nie ma dziś takich właśnie, posiadających potrzebny przy pisaniu przewodnika dar gawędy, osób. Tamci autorzy i dzisiejsze możliwości poligraficzne złożyłyby się na dzieło, na które Lublin i jego historia, bogata i znacząca nie tylko w polskim, ale i europejskim wymiarze, ciągle jeszcze czeka.
Przewodnik jest pracą zbiorową na dwa jeszcze sposoby. Jest dziełem grupy wymienionej na stronie redakcyjnej, ale także efektem współpracy i życzliwości wielu kolegów, znajomych i przyjaciół pomagających i wspierających nasze przedsięwzięcie. Niewdzięcznością byłoby choćby niektórych z nich nie wymienić. A więc niech przyjmą podziękowania in ordinem alphabeti Panie i Panowie: Renata Bartnik, która niestrudzenie poszukiwała materiałów ikonograficznych; Janusz Bodio, który potrafił nas natchnąć do lepszych niż nasze pomysłów; Krzysztof Boreczek, uważny czytelnik części historycznej; Grupa C-2 oraz Studio MM, służące profesjonalnym wsparciem komputerowym; Zbigniew Fronczek, mistrz w sprawach stylu; bezkompromisowa w kwestiach metodologicznych Grażyna Jakimińska, Monika Konkolewska i Marzena Gałecka, pomocne radą i ikonograficznym zapleczem.
Niechże nie będą przez nas pominięci pełni niezmiennej życzliwości znawcy historii i tajników miasta – Jan Magierski i Zygmunt Nasalski. Ostatniemu z wymienionych zawdzięczamy wzbogacenie nowej edycji o reprodukcje znajdujących się w zbiorach Muzeum Lubelskiego obrazów Lublina.
Na osobne wyróżnienie zasługują współpracujący ze strony Urzędu Miasta: Iwona Ewa Haponiuk, Hanna Protasiewicz i Piotr Rybojad. Laudacje należą się też służącemu wszelką pomocą Markowi Słomianowskiemu oraz korygującym całość przedsięwzięcia profesorowi Czesławowi Deptule i Maciejowi Sobierajowi.
Trudno przecenić pracę trojga osób, pomocnych przy drugim wydaniu Przewodnika: Ilony Jaszak, Aliny Maleszy i Marka Popielnickiego. Dwoje służyło pomocą techniczną, zaś trzecia – Alina Malesza – korektą, choć jej praca wykroczyła daleko poza tradycyjnie pojmowany zakres obowiązków. Bez wahania mogę powiedzieć, że choć sama nie para się piórem, to jest ona prawdziwym mistrzem języka polskiego. Bez jej pełnego pietyzmu, pracowitego wygładzania stylu nasz bedeker nigdy nie uzyskałby jego nowej postaci.
Osobne miejsce należy się autorom fotografii – przede wszystkim Piotrowi Maciukowi oraz Zbigniewowi Zugajowi. Ich mistrzostwo dostrzeże z łatwością każdy z czytelników Przewodnika.
Trudno w takim przypadku kogoś mimowolnie nie pominąć, niemniej w stosunku do trojga osób jest to po prostu niemożliwe; były obecne przez cały czas powstawania Przewodnika. Elżbieta Mącik bez wahania i na wiele sposobów wspierała nasze przedsięwzięcie. Dalej – sam pan Zbigniew Nestorowicz, który jak zwykle szczodrze i bezinteresownie podtrzymywał nas na duchu ciągłym zainteresowaniem. Wreszcie, last but not least, Marek Stasiak, służący swą przepastną wiedzą o Lublinie o każdej porze dnia i nocy – i, doprawdy, w pełni zasługujący na honorowy tytuł Wielkiego Nocnego Konsultanta.
Wszystkim tym osobom – oraz tym, których nazwisk jedynie przez słabość zawodnej pamięci nie wymieniłem – z serca dziękuję.
Bernard Nowak
Lublin, grudzień 2000 – maj 2014
Podłoże kulturowe miasta Lublin:
„Stopa ludzka po raz pierwszy stanęła na ziemi lubelskiej ok. 30 tysięcy lat temu. W tym czasie północną część Polski zajmował jeszcze lodowiec. (…) Najstarsze ślady szałasów i ognisk, a także kamienne narzędzia, będące pozostałościami pobytu ludności tzw. kultury oryniackiej (…) odkryto w Górze Puławskiej. (…) Możemy przypuszczać, iż podobne grupy zamieszkiwały wówczas teren przyszłego miasta Lublina, albowiem kamienne narzędzia ze starszej epoki kamienia znaleziono także w okolicy dzisiejszego Parku Ludowego i na terenie Zemborzyc, a kości mamutów znajdowane były w pobliżu dzisiejszej bazyliki Dominikanów, a także w rejonie północnej części ulicy Lubartowskiej oraz w dzielnicy Rury. (…) Teren przyszłego miasta najintensywniej zasiedliła jednak [dopiero] ludność innej kultury neolitycznej – kultury pucharów lejkowatych. Relikty jej osad odkryto w kilku miejscach na lubelskim Starym Mieście, na Czwartku, a także w Sławinku Wsi, gdzie ponadto odkryto wielki, usypany z ziemi grobowiec. (…)
We wczesnym średniowieczu zasiedlono intensywnie rejon ujścia rzeczki Czechówki do większej od niej Bystrzycy. Początkowo były to osady typowo wiejskie. Z biegiem czasu teren ten – leżący na styku dwóch stref fizjograficznych, warunkujących dwa różne typy gospodarki – stał się miejscem wymiany handlowej między rolnikami z południowych wyżyn, a mieszkańcami nizinnych lasów z północy. (…) Ośrodkami strefy osadniczej były wzgórza: Czwartek, Zamkowe, Staromiejskie, Grodzisko na Kalinowszczyźnie (zajęte później na kirkut) i Żmigród. Wśród archeologów, historyków, architektów i historyków sztuki trwa od kilkudziesięciu lat spór o rolę tych skupisk w procesie powstawania średniowiecznego miasta…” – pisze w rozdziale 'Podłoże kulturowe miasta Lublin’ Edmund Mitrus.
historIA:
Posłowie. Uwagi konsultanta (Czesław Deptuła):Przewodnik po Lublinie, opublikowany przez Wydawnictwo Test, wychodzi naprzeciw ważnym oczekiwaniom społecznym. Potrzeba wszechstronnej promocji naszego miasta i regionu wynika już z długotrwałego i wieloaspektowego niedowartościowania tego członu Polski. Szczególnie wyraziście ujawnia się ona teraz, na przełomie tysiącleci, w związku z położeniem Lubelszczyzny w sąsiedztwie Białorusi i Ukrainy. Sąsiedztwo to stwarza dla krainy pomiędzy Bugiem a Wisłą szansę odegrania znaczącej roli w procesach integrujących Europę Środkowowschodnią, a równocześnie przywołuje pamięć roli historyczno-kulturowej, odegranej przez nią w przeszłości, na rozległym pograniczu języków, religii i kultur, zwłaszcza w czasach Jagiellonów i Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Rysuje się więc zarówno wymóg ukazywania ludziom trwałych, aktualnych walorów ziemi i zamieszkującej ją społeczności oraz wiążących się z tymi walorami perspektyw rozwojowych, jak i wymóg kultywowania tradycji regionu. W przewodniku takim, jak prezentowany przez Wydawnictwo TEST, główny akcent pada na pierwiastek tradycji i związanego z nią dziedzictwa. Książka pragnie unaocznić odbiorcy w przetworzonym przez człowieka krajobrazie (a krajobraz kulturalny Lublina i Lubelszczyzny nakłada się też na pełne uroku podłoże naturalne), w przestrzennym układzie skupisk osadniczych, w pomnikach architektury i innych sztuk, obraz dziejów grodu i ziemi tudzież dokonań ludzkich w dziedzinach kultury materialnej i duchowej. Specjalna ranga przysługuje w takim obrazie pięknu ukazywanych dzieł. Sygnalizowanym potrzebom wychodzi naprzeciw gromadzona od bardzo dawna oraz stale wzbogacana faktograficznie i problemowo wiedza o historii Lublina. W ostatnim czasie pojawiło się szereg szczególnych bodźców do jej poszerzenia, artykułowania i propagowania. Należą do nich np. restauracja klejnotu polskiej kultury – Starego Miasta, odnawianie starych przedmieść tudzież cennych obiektów rozrzuconych po osadach, które w minionych stuleciach weszły do aglomeracji miejskiej Lublina (niekiedy tracąc prawa osobnych miast). Należą do nich podejmowane przez uniwersytety i pozauniwersyteckie instytucje naukowe miasta badania dotyczące wspomnianej problematyki kresów, pogranicza, „tygli” kulturowych czy ogólniej – funkcjonowania złożonych politycznie, etnicznie i religijnie układów dziejowych charakterystycznych dla naszej części Europy. Wywierają wpływ na zainteresowanie Lublinem i jego historią różne formy dialogu sąsiadujących ze sobą dziś i niegdyś narodów oraz dialogu religii (ekumenizm, dialog chrześcijańsko-żydowski). W kręgu oddziaływania wielu takich czynników wyrasta coś, co wolno nazwać „wyzwaniem turystycznym”, adresowanym także do komórek badawczych, ale przede wszystkim do środowisk popularyzujących wspomnianą wiedzę. Postulowany rozwój ruchu turystycznego stanowić winien istotne narzędzie, a zarazem wyraz promocji miasta. Jemu to mają służyć nowe przewodniki, choć są one bardzo potrzebne i samym „tubylcom”. Wypracowaną przez kompleks dyscyplin historycznych (historia bazująca na źródłach pisanych, archeologia, historia sztuki i in.) wiedzę o przeszłości miasta nie jest jednak łatwo wykorzystać przy opracowywaniu przewodnika o większych ambicjach. Z jednej strony spotykamy się z zalewem informacji, niekiedy o rozmaitym stopniu wiarygodności (np. w pracach przestarzałych, popularyzatorskich, poddanych określonej presji ideologicznej) oraz o różnej wadze problemowej (sprawa istotna także dla tekstów, w których ważną funkcję pełnią przykuwające uwagę odbiorcy ciekawostki). Z drugiej strony odnosi się często wrażenie, iż przy znamiennej dla dziejów Lublina różnorodności zjawisk i złożoności zagadnień występuje w znanym obrazie tychże dziejów wyjątkowo dużo luk, niejasności czy odmiennych zdań. Sporo wiadomości zebranych i w jakiejś mierze już opracowanych naukowo przez badaczy nie zostało ogłoszonych jeszcze drukiem. Inne są rozproszone po rozmaitych publikacjach. Występują zatem kłopoty w zakresie dostępu do interesujących danych, możności ich oceny oraz nadążania za postępem badań. Przewodnik po Lublinie, którego redaktorem jest Bernard Nowak, oparto o wyniki prac zespołu specjalistów badających dzieje i rozwój miasta. Od przedstawicieli owego zespołu pochodzą również zamieszczone w książce zarysy historii Lublina, dające generalną orientację w przedstawionym wcześniej materiale, rozdzielonym według tras zwiedzania. Nie znaczy to, że w granicach zadań wydawnictwa wykorzystano w pełni stan badań nad kwestiami, które mogłyby zainteresować osoby korzystające z Przewodnika. Książka wprowadza jednakowoż czytelnika, a jeszcze bardziej kogoś, kto sam podąży wytyczonymi w niej trasami, w wiedzę fachową poszerzoną o świeży dorobek humanistyki, wzbogaconą i uatrakcyjnioną przez ciekawy, wielotematyczny materiał ilustracji. O liczbie i przebiegu dwunastu tras decyduje topografia miasta oraz wymóg dokładnej informacji o wydarzeniach i obiektach. Stąd na przykład część poświęcona Staremu Miastu obejmuje aż trzy trasy. Zupełnie odrębną charakterem pozycję Przewodnika stanowi krótka część informująca o innych ciekawych miejscowościach Lubelszczyzny, przy czym jest to wyłącznie sygnalizacja walorów regionu, dość arbitralna w doborze obiektów i oczywiście nie podlegająca rygorom wymaganym od trzonu zasadniczego książki. Nie zajmujemy się częścią Przewodnika, która zawiera aktualną informację o Lublinie, przydatną dla odwiedzających miasto. Czytelnik otrzyma więc niewątpliwie w niniejszym Przewodniku spory zasób starej i nowej wiedzy o rozwoju, znaczeniu historycznym i zabytkach Lublina. Ktoś, kto nie chciałby poprzestać na turystycznym oglądzie naszego grodu, powinien wszelako pamiętać o sygnalizowanych wyżej ograniczeniach książki. Osoby opracowujące Przewodnik mogą spotkać się z uzasadnionym zarzutem, iż nie dotarli do szeregu wybitnych specjalistów i nie uwzględniły ważnych publikacji odnośnie do takich lub innych dziedzin historii miasta. Wiadomo, że są w owej historii obszary słabo przebadane, a nawet, z różnych względów, nietknięte badaniami. Wiadomo również, iż w literaturze przedmiotu utrzymują się siłą inercji rozmaite stwierdzenia co najmniej nieścisłe. Odnośnie do wielu kwestii trwa dyskusja, w którą niepodobna głębiej tu wnikać. Zdarza się przy tym, że kontrowersyjne względem siebie hipotezy ujmują ten sam problem zdecydowanie odmiennie, przy zbliżonym stopniu prawdopodobieństwa. Jest to znamienne zwłaszcza dla najstarszej historii ośrodka, oświetlonej bardzo skąpymi przekazami pisemnymi i wprawdzie bogatszymi, ale w wielu aspektach badawczych niejednoznacznymi materiałami z wykopalisk. Rzecz przytrafia się zresztą i przy materii okresów późniejszych. Zauważmy wreszcie, iż na bieżąco ukazują się drukiem rezultaty prowadzonych aktualnie badań, których nie sposób już w przygotowanym wydawnictwie zużytkować. Wszystko to nie może podważyć podstawowego faktu: prezentowany Przewodnik jest pozycją bardzo cenną, odpowiadającą na palące, wskazane wyżej potrzeby. Scharakteryzowana uprzednio sytuacja luk i ograniczeń pozostaje w zasadzie sytuacją typową przy powstawaniu tego rodzaju książki. I co jeszcze ważne – idzie przecież o wydawnictwo, które może, a nawet powinno mieć kolejne wydania, otwarte szeroko na korektury i uzupełnienia. Czesław Deptuła Lublin: szkic z dziejów i kultury miasta:„Wczesnośredniowieczny Lublin był od X wieku (…) siedzibą kasztelanów, dowodzących załogą, sądzących ludność i ściągających od okolicznych mieszkańców podatki”. (…) [Już na przełomie X i XI w. pojawił się tu pierwszy kościół parafialny – przyp. red.]. „Lokalna legenda wskazuje na kościół pw. św. Mikołaja na Czwartku [okazałe wzgórze po północnej stronie strugi Czechówki – przyp. red.], który miałby być najstarszą świątynią chrześcijańską w mieście (…). Do końca XIII w. Lublin był grodem pogranicznym, chroniącym ziemie pomiędzy Wieprzem i Wisłą przed najazdami ze Wschodu. Cały XIII wiek był dla niego okresem bardzo niespokojnym. Położony na rubieżach, miewał pod swoimi [murami i] wałami rycerstwo ruskie, Litwinów, Tatarów i Jadźwingów. (…) Wojny i najazdy hamowały rozwój miasta; [ale jednak] w okresach pokoju w drewnianym grodzie zaczęły powstawać pierwsze murowane budowle. Jeszcze sprowadzeni w 1260 r. dominikanie postawili tutaj jedynie drewniane budynki”. [W roku 1302, przejęty spod panowania ruskiego i włączony do Rzeczypospolitej, Lublin zyskał nowe perspektywy – przyp. red]. „Gdy 15 sierpnia 1317 roku książę Władysław Łokietek nadał Lublinowi oparty na prawie magdeburskim przywilej lokacyjny, stanowiło to potwierdzenie istniejącej sytuacji”. (…) „Z nadaniem Lublinowi praw miejskich wiązało się ożywienie handlowe i osadnicze na pograniczu polsko-rusko-litewskim. (…) Lublin zaczął dorównywać największym ośrodkom na ziemiach polskich – jak Kraków, a nawet Gdańsk. Skutecznie także konkurował ze Lwowem; wielu tureckich i wołoskich kupców właśnie stąd udawało się w podróże na Zachód Europy. Tędy, w głąb kraju, docierali kupcy ruscy, a po zdobyciu Kaffy przez Turków, gdy Litwa i Moskwa stały się atrakcyjnymi rynkami, miasto w jeszcze większym stopniu wykorzystywało na Wschodzie swoją uprzywilejowaną pozycję. Wielkie, od połowy XV w. ożywienie handlowe powodowało, że osiedlali się tu obcy kupcy i rzemieślnicy – Ormianie, Rusini i Tatarzy. (…) W 1475 roku osiadł w Lublinie rabin Jakub z Trydentu, rozpoczynając w ten sposób bogatą historię lubelskiej, rozwijającej się na Podzamczu gminy żydowskiej. Pod koniec XV i na początku XVI w. spotykano tu już wielu zamożnych Żydów. (…). Symbolami wieloreligijności oraz wielokulturowości Lublina stały się: kaplica zamkowa, łącząca gotycką architekturę z bizantyjskim wystrojem wnętrza, prawosławna cerkiew pw. Przemienienia Pańskiego przy ul. Ruskiej i (nieistniejąca już) synagoga Maharszal-szul – wszystkie położone w bliskim sąsiedztwie. (…) W przypadku kaplicy zamkowej trzeba również pamiętać, że bizantyjsko-ruskie freski zdobiące tzw. łacińską świątynię gotycką pojawiły się z inicjatywy Władysława Jagiełły w głównych kościołach Królestwa Polskiego, z archikatedrą gnieźnieńską i katedrą wawelską na czele, dając wyraz dążeniom władcy do pojednania kultur i wspólnot kościelnych”. (…) „Rosnące znaczenie miasta sprawiło, że w 1474 r. Kazimierz Jagiellończyk podniósł je do rangi stolicy odrębnego województwa lubelskiego. (…) Lublin stawał się jednym z najbogatszych miast Korony. (…) Dzięki handlowej pozycji miasto przyciągało nie tylko ludzi interesu. (…) W XVI w. kilkakrotnie odbywały się tu sejmy i zjazdy. Najbardziej pamiętnym sejmem był ten z 1569 roku, który z przerwami trwał od stycznia do lipca, a zakończył się podpisaniem unii polsko-litewskiej [dziś znanej jako Unia Lubelska], tworzącej federacyjną Rzeczpospolitą Obojga Narodów” – pisze w szkicu z dziejów i kultury Lublina Robert Kuwałek. |
Gala w lubelskiej WBP im. H. Łopacińskiego, 30 X 2014
Lublin macochą swojej historii?
Z Bernardem Nowakiem, pisarzem, redaktorem lubelskiego przewodnika, którego nowa wersja ukazała się w 2014 r., rozmawiała Sylwia Hejno:
We wstępie do swojego przewodnika z 2000 roku napisał pan, że szkoda, że zabrakło osób takich jak Henryk Gawarecki, współautor „Przewodnika po dawnym Lublinie”, które umiałyby pisać o historii w tonie gawędy. Czy uważa pan, że przewodnik powinien „się czytać”?
– Zdecydowanie tak. Ale chciałbym podkreślić, że to nie jest „mój” przewodnik. Ma wielu autorów: Grażynę Michalską, Roberta Kuwałka, Edmunda Mikrusa i Jacka Studzińskiego – by wymienić najważniejszych. Oni wykonali gros pracy, ja tę wspólną całość próbowałem jakoś zorganizować.
Ma pani rację, przewodnik powinien „się czytać”, nie powinien też zwracać się tylko do specjalistów, historyków, czy architektów, ale i zwykłych odbiorców. „Przewodnik po dawnym Lublinie” Henryka Gawareckiego i Czesława Gawdzika jest dla mnie wzorem, to prawdziwe znawstwo rzeczy, podane w wyśmienitym sosie stylistycznym.
Krytykuje pan podejście Lublina do jego własnej historii. Co z nim jest nie tak?
– To, co możemy odnaleźć w przewodniku, wskazuje na bogactwo historyczne Lublina, podczas gdy oferta kulturalna nie zawsze w stopniu dostatecznym je uwzględnia. Myślę o programie wypoconym w czasie starań o ESK, a aktualnie o tym, który się przygotowuje na 700-lecie miasta.
Wydaje się, że w dużym stopniu o jego kształcie decyduje ignorancja osób, które się w tej materii poruszają i niekoniecznie wiedzą, że jest do czego sięgać. Przy okazji, ulegają też pewnym mitom, jak choćby wielokulturowości Lublina. Jeśli spróbujemy poszukać jej śladów, to nie będzie ich wiele. Przykładowo ludność żydowska zachowywała swą odrębność i przepływ kulturowy między tym żywiołem a rodzimym był z definicji utrudniony. Z kultury żydowskiej zostało niewiele także dlatego, że ją zniszczyła wojna. Rola „żydowskiego Lublina” jest przeceniana, a niedoceniana rola innych nacji. W sferze kultury materialnej wiele wnieśli choćby Niemcy. Podobnie jest, gdy chodzi o wpływy wschodnie, zwłaszcza w sferze religii.
Co się zmieniło w nowym wydaniu przewodnika?
– „Przytył” o 50 stron, aktualizujemy w nim 350 zdjęć. Chcieliśmy bardziej uwzględnić rolę teatrów lubelskich – Ośrodka „Gardzienice”, Teatru Provisorium czy Teatru Leszka Mądzika. Nawiasem mówiąc, urasta do rangi symbolu fakt, że w księdze wielkiej a śmiesznej, która powstała z okazji starań o ESK, o Leszku Mądziku nie ma chyba ni słowa…, za to jest on od trzech bodaj lat obecny… we Wrocławiu!… Nie ma też lubelskich muzeów! Rozszerzone są informacje o Lubelszczyźnie – o odrestaurowane dwory i dworki, których jest już sporo, także o nowe trasy.
Oferta typowo turystyczna też jest uzupełniona, choćby o lubelskie pojezierza.
Kim najczęściej był nabywca pańskiego przewodnika?
– Mieszkańcem Lublina, który chciał się więcej dowiedzieć o mieście. Często krewnym albo przyjacielem tegoż lublinianina, który otrzymał przewodnik w prezencie. Najrzadziej – turystą. Turysta szuka raczej broszury, informatora, a nie grubaśnej książki.
Rozmawiała Sylwia Hejno, Kurier Lubelski, 30 kwietnia 2012 r
PODZIĘKOWANIA:
Dziękuję szczególnie:
– Iwonie Ewie Haponiuk, dyrektorowi Departamentu Kultury, Sportu i Relacji Zewnętrznych
– za różnoraką pomoc, w tym formalną i prawną, jakże niezbędną przy każdym przedsięwzięciu
realizowanym we współpracy z jednostką administracyjną;
– Małgorzacie Gruszce, właścicielowi Drukarni Oprawa – za znakomicie wykonaną pracę;
– Piotrowi Maciukowi, PT Naczelnemu Fotografowi tej edycji Przewodnika
– za życzliwe udostępnienie przepastnych zasobów;
– Zygmuntowi Nasalskiemu, dyrektorowi Muzeum Lubelskiego
– za zgodę na reprodukowanie grafik i obrazów znajdujących się w zbiorach Muzeum;
– Krzysztofowi Żukowi, prezydentowi Miasta Lublin
– za cierpliwe czekanie na owoce pracy Zespołu.
Bernard Nowak
Lublin, wrzesień 2014
[Uwaga od redaktora tych stron]:
Na redakcyjnej stronie Przewodnika, Wydawca uznał za stosowne zamieszczenie (tuż ZA Autorami fotografii a PRZED Andrzejem Kotem, Autorem wykorzystanej na okładce nowego wydania Przewodnika grafiki!) następującego wpisu: „KONSULTACJA Jan Krzysztof Wasilewski”. Wydawca przesadził. W rzeczywistości było to kilka nocnych, przegadanych kaw i papierosów. By przywrócić właściwe proporcje, mogę się zgodzić na sformułowanie „nocny mikro-konsultant”.
jkw
BIBLIOGRAFIA:
Album Lubelskie. Ilustrował A. Lerue. Warszawa 1857-1859
Architektura rezydencjonalna historycznej Małopolski. Materiały sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Łańcut 1982
Bazewicz J., Atlas geograficzny ilustrowany Królestwa Polskiego, Warszawa 1907
Bortkiewicz Ewa i inni. Zabytki architektury i budownictwa w Polsce. Województwo lubelskie. Tom 22, Warszawa 1995
Chmielak Jadwiga i inni, Historia miasta Lublina, Lublin 2000
Cholewiński Witold, Przewodnik po Lublinie i jego okolicach, Lublin 1922
Derecki Mirosław, Mój Kazimierz, Lublin 1999
Derecki Mirosław, Weekend wspomnień, Lublin 1998
Dobrowolska Marianna, Z dziejów Ratusza i Trybunału Koronnego w Lublinie, Lublin 1995
Fijałkowski Dominik, Kseniak Mieczysław, Parki wiejskie Lubelszczyzny, Warszawa 1982
Gawarecki Henryk, O dawnym Lublinie. Szkice z przeszłości miasta, Lublin 1986
Gawarecki Henryk, Gawdzik Czesław, Lublin. Krajobraz i architektura, Warszawa 1972
Gawarecki Henryk, Gawdzik Czesław, Ulicami Lublina. Przewodnik, Lublin 1980
Gmiter Małgorzata i inni, Cmentarz rzymskokatolicki przy ul. Lipowej w Lublinie, Lublin 1990
Guerquin Bohdan, Zamki w Polsce, Warszawa 1974
Heyduk Bronisław, Dahlbergh w Polsce, Ossolineum 1971
Ikonografia dawnego Lublina, Materiały z sesji pod red. Z. Nestorowicza, Lublin 1999
Ilustrowany przewodnik po Lublinie, Lublin 1931. Reprint Wydawnictwa FIS
Jakimińska Grażyna, Brama Krakowska, historia, Lublin 1995
Jego siła nas urzekła… Szkice i wspomnienia z dziejów Lubelskiego teatru, Lublin 1985
Jeziorski Tadeusz i inni, W kręgu H. Łopacińskiego, Lublin 1977
Kaplica Trójcy Świętej na Zamku Lubelskim… Materiały sesji zorganizowanej w Muzeum Lubelskim, Lublin 1999
Kielboń Janina, Migracje ludności w dystrykcie lubelskim w latach 1939-1944, Lublin 1995
Kowalski Zdzisław, Miasteczko akademickie w Lublinie, Historia, architektura, ekonomia, Lublin 1972
Kruk Stefan, Życie teatralne Lublina 1782-1918, Lublin 1982
Krzykała Stanisław (red.), Dzieje Lublina, Lublin 1975
Kuraś Stanisław (орг.), Dzieje Lubelszczyzny, tom III, Lublin 1983
Kurzątkowski Mieczysław, Lublin trzech pokoleń, Lublin 1987
M. A. R., (H. Łopaciński), Ilustrowany przewodnik po Lublinie, Lublin 1901
Marczuk Józef, Prezydenci miasta Lublina 1918-1939, Lublin 1994
Milobędzki Adam, Architektura polska XVII wieku, tom IV, cz. 1 i 2, Warszawa 1980
Nowak Marianna i Jerzy, Lubelszczyzna, Warszawa 1996
Panfil Tomasz, Herb Lublina. Geneza, symbolika, funkcje, Lublin 1998
Panfil Tomasz i inni, Lublin na dawnej pocztówce, Lublin 1997
Panfil Tomasz, Verba Signi. Dzieje herbu Ziemi Lubelskiej, Lublin 1998
Pietrusiński Dionizy, W służbie Kościołowi lubelskiemu 1975-1997, Lublin 1998
Plag Albrecht (red.) i inni, Ewangelicko-prawoslawna współpraca Lublin-Balingen, Lublin 1996
Radzik Tadeusz, Uczelnia mędrców Lublina, Lublin 1994
Radzik Tadeusz (red.) i inni, Lublin w dziejach i kulturze Polski, Lublin 1997
Region Lubelski. Rocznik 1986, 1987, Lublin 1990
Sierpiński Seweryn S., Obraz miasta Lublina, Warszawa 1859
Słownik biograficzny miasta Lublina, Lublin 1993
Sroczyńska Krystyna, Podróże malownicze Zygmunta Vogla, Warszawa 1980
Taryfa nieruchomości m. Lublina, Lublin 1915
Wadowski Jan Ambroży, Kościoły lubelskie, Kraków 1907
Wanat Beginus Józef oo., Zakon karmelitów bosych w Polsce, Kraków 1979
Wojtaszko Tadeusz, Rzeczpospolita Babińska. Przez wieki i okupacje, Lublin 1994
Zahajkiewicz Marek. T. (red.), Archidiecezja Lubelska 2000. Historia i administracja, Lublin 2000
Zalewski Ludwik, Katedra i jezuici w Lublinie, Warszawa 1947
Zieliński Władysław K, Monografia Lublina, Lublin 1878
Zossel-Wojtysiak Władysława, Znaj podanie twego rodu… Rodzina Wincentego Pola i jego potomkowie, Lublin 1995