Wojsko od podszewki ebook
15.00zł
Tytuł: “Wojsko od podszewki” Sylwetki i sytuacje. ebook pdf natychmiastory odbiór
Autor: Zbigniew Sebastian Siemaszko
ISBN 978-83-7038-990-2
Wydawnictwo Test, Lublin 2018
Opis
Tytuł: “Wojsko od podszewki” Sylwetki i sytuacje. ebook pdf natychmiastory odbiór
Autor: Zbigniew Sebastian Siemaszko
ISBN 978-83-7038-990-2
Wydawnictwo Test, Lublin 2018
Powieść historyczna
Copyright © by Zbigniew S. Siemaszko, 2018
Wydanie drugie, poprawione i uzupełnione, Przygotowane na podstawie tekstu opublikowanego
w Oficynie Malarzy i Poetów, Londyn 1984
Projekt typograficzny, dobór mat. ilustracyjnego oraz okładka: Bernard Nowak
Redakcja i korekta tekstu: Zbigniew S. Siemaszko
Szkic na okładce: Marian Walentynowicz, St. ułan Ludwik Bielicki
Reprodukcja fotografii: Edward Wojtczak
Korekta fotografii: Ilona Jaszak
Indeksy: Piotr Bernard Nowak
Fotografie pochodzą z archiwum Autora lub z ogólnodostępnych źródeł, w tym Instytutu im. gen. Sikorskiego, Narodowego Archiwum Cyfrowego i CAF
Autor pragnie podziękować Poloni Aid Foundation Trust (PAFT) za pomoc finansową w wydaniu tej książki.
WPROWADZENIE DO II WYDANIA
We wprowadzeniu do pierwszego wydania tej książki pisałem, że ten zbiór wspomnień powstał w drugiej połowie lat 60., a więc – licząc lata dziś – ponad pół wieku temu. Wówczas zwlekałem z wydaniem, bo sądziłem, że oficerowie wyższych stopni będą zgorszeni, a nie chciałem sprawiać im przykrości. Okazało się, że byłem w błędzie, bo gdy się książeczka ukazała, byli zadowoleni, a kilku napisało pozytywne recenzje. Widocznie przypomniały im się młodzieńcze lata.
Teraz, kiedy pan Bernard Nowak wystąpił z propozycją drugiego wydania, nieco poprawionego i uzupełnionego, zdecydowałem się wprowadzić kilka zmian, a przede wszystkim rozwinąć skróty, inicjały oraz pseudonimy. Wprowadziłem prawdziwe nazwiska i imiona osób, gdyż większość z nich już nie żyje, włącznie z moim Bratem i moimi najbliższymi kolegami. Prócz tego powstał również zamiar dodania dalszych anegdot, pod wspólnym tytułem „Po pięćdziesięciu latach”. Sądziłem, że w mojej pamięci znajduje się jeszcze sporo wojskowych wydarzeń humorystycznych, podobnych do tych z wydania pierwszego, kiedy jednak zacząłem nad tym pracować, okazało się, że sytuacja zmieniła się – i to na tyle poważnie, że trudno pisać tak, jak 50 lat temu.
W tamtym czasie – chociaż była świadomość, że Sprawa Polska znalazła się po wojnie w fatalnej sytuacji – nadal trwała nadzieja, że pół Europy nie może być w rękach sowieckich wiecznie. Wierzyliśmy, że musi dojść do wyzwolenia. Tego rodzaju nastawienie było wzmacniane przez takie sytuacje jak na przykład wojna koreańska.
Sam zastanawiałem się wówczas, czy zdążę zdać maturę, zanim wybuchnie następna wojna – a później, czy zdążę skończyć studia uniwersyteckie. Oczywiście, te przewidywania nie brały pod uwagę faktu, że Stalin był politykiem a nie fanatykiem jak Hitler – i że nie zaryzykowałby wojny, dopóki nie dysponował bronią atomową.
Nie sposób więc uzupełnić tamtych wspomnień tak, jakby się przez pięćdziesiąt lat nic nie stało. Okazało się co prawda, że mam rzeczywiście garść anegdot i ciekawych zbiegów okoliczności, które można dodać, ale w sumie jest ich niewiele. Są też pewne dokumenty, które można by wykorzystać, których nie było 50 lat temu. Jednak – co w tym może najważniejsze – przez ten czas zaszły poważne zmiany w sytuacji polskiego środowiska w Londynie. Nie tylko w wyniku naturalnych procesów znikła młodzieńczość i beztroskie podejście. Znikła też nadzieja na możliwość odrodzenia wśród Polaków tradycji niepodległościowej.
Inna jest także mentalność Polaków z Kraju, potencjalnych czytelników tej książki. Przypomniało mi się to, co jesienią 1944 roku pisał Stanisław Mackiewicz. Twierdził, że tak jak psychikę Czechów zmieniła się po bitwie pod Białą Górą, zaś psychika Francuzów po klęsce pod Verdun, tak psychika Polaków zmieni się na skutek powstania warszawskiego. Wówczas nie chciałem mu wierzyć, ale dziś wiem, że miał rację. Tak się stało. Pod presją sowiecką powstało po 1945 roku nowe państwo, a z nim inna, nowa kultura polska. Jednocześnie wyłoniły się dwa dobrze dziś widoczne oblicza polskości – z zapleczem komunistycznym i zapleczem skrajnego nacjonalizmu.
Czyli, jak mówi klasyk, „Skończył się dramat wojny. Rozpoczął się dramat pokoju.”
Gdy rozważałem te nowe elementy sytuacji oraz próbowałem dociec jej przyczyn, zaczęła mi się powoli wyjawiać inna podszewka tamtego wojska. Nie uśmiechnięta, żartująca i jednocześnie patriotyczno-niepodległościowa, lecz ugodowa, a nawet zdradziecka.
Można by na poparcie takiego obrazu przytoczyć szereg przykładów, ale wybrałem trzy postaci najlepiej mi znane: Berling, Okulicki, Tatar. Wszyscy trzej mieli chyba jedną wspólną cechę – za wszelką ceną chcieli odegrać wielką rolę, wierząc w swe siły i możliwości. Pierwszy z nich, Berling, już przed wrześniem 1939 r. przeszedł na „wiarę sowiecką” i pozostał jej wierny do końca. Wykonywał rozkazy Andersa dopóty, dopóki mieściły się w ramach współpracy polsko-sowieckiej. Kiedy zaczęły się od niej oddalać i ciążyć w stronę współpracy z aliantami zachodnimi, odszedł od Andersa i dołączył 11 do Sowietów. Trzeba przyznać, że w swoich wyborach był konsekwentny: pozostał przy Sowietach na zawsze.
Drugim kolaborantem był Okulicki (faktyczne nazwisko: Kicka). Był z nich trzech chyba najmniej inteligentny. Gdy po raz pierwszy dostał się w ręce Sowietów, na początku 1941 roku, zdradził wszystkich i wszystko, co wiedział – z gen. Karaszewiczem-Tokarzewskim włącznie. Po amnestii 1941 r. pozował na lojalnego oficera. Co ciekawsze, NKWD nie ujawniło jego roli, jednak gen. Anders stopniowo zaczął coś podejrzewać i na początku 1942 r. przygotowywał odsunięcie go ze swego otoczenia. Wtedy jeszcze nie zdążył. Więcej: zabrał go ze sobą na kluczowa rozmowę ze Stalinem, 18 marca 1942 roku.
Tatar był zupełnie innego rodzaju kolaborantem. Arogancki, nie osiadający skrupułów, skryty, nieszczery, podejrzliwy, a jednocześnie nieprzeciętnie uzdolniony w gromadzeniu pieniędzy pozostających pod jego zarządem. Wkrótce po przybyciu do Londynu, wiosną 1944 r., założył organizację, która na początku nosiła nazwę Niepodległość i Wolność. Rota przysięgi zaczynała się od słów: „Przysięgam być wierny Ojczyźnie mojej…”1 Nic dziwnego, że tym sposobem zwerbował wielu patriotycznie nastawionych oficerów.
W czasie pierwszej wojny światowej polska sytuacja była pomyślna, bo Niemcy pokonały Rosję a Zachód pokonał Niemcy. Powstała więc zewnętrzna sytuacja, w której mogła odrodzić się Polska Niepodległa. W czasie II wojny światowej to się nie powtórzyło, bo Niemcy nie pokonały Sowietów, które opanowały Wschodnią Europę i nie miały zamiaru dopuścić do istnienia Polski niepodległej. W tej sytuacji zarówno w polskim świecie wojskowym, jak i politycznym – tak w kraju, jak i za granicą – powstały liczne ośrodki gotowe do współpracy z Sowietami – na co Sowiety nie reflektowały. Spowodowało to dalsze straty i zniszczenia wśród Polaków. Pisząc o tym w drugim wydaniu Wojska od podszewki starałem się naświetlić te sprawy względnie obiektywnie – i mam nadzieje, że zdołałem to osiągnąć.
Zbigniew S. Siemaszko
—————————–
1 Z.S. Siemaszko (dalej: Z.S.S.), Działalność generała Tatara 1943-1949. Lublin 2004, s. 88.
Informacje dodatkowe
Autor | |
---|---|
Rok wydania: |
Daniel –
Bardzo szybki zakup, polecam!