Promować wartości, a nie kulturę
Promować wartości, a nie kulturę
Obserwowałem w telewizji spotkanie ludzi kultury i biznesu, którego idea była „wzajemna pomoc i współpraca”. Brzmi to trochę socjalistycznie, wyjaśnijmy więc, że chodziło o pieniądze. O łożenie przez środowiska biznesu na cele związane z działalnością kulturotwórczą.. Chwała tym, którzy są gotowi wspomagać działania kulturotwórcze. W tej sytuacji środowiska twórcze powinny stworzyć lobby, które by naciskało na ministra finansów, by ten nakreślił prawne ramy dla mecenatu. A biznesmeni będą łożyć na realizację inicjatyw, gdy pomoc będzie aż do szpiku kości interesowna. Altruizm musi być oparty na bezwzględnym egoizmie – tylko wtedy przetrwa.
Czy rząd takich rozwiązań chce i czy Sejm to zaakceptuje? Nie. Jak zauważono w exposé premiera Millera nie było słowa o sprawach związanych z kulturą. To nie zaskakuje. Kultura jest o tyle dobra, o ile daje się wykorzystać przez propagandę. Gdy nie, można ją zignorować. Dotyczy to nie tylko pana Millera, ale wszystkich polityków. Jest to rozbieżność wynikająca z odmiennych celów, jakie stawiają przed sobą jedni i drudzy. Są to światy pod wieloma względami nieprzyjazne, a nawet wrogie. Udowodniła to poprzednia ekipa, pokazały wszystkie inne. Właśnie przez tę różnicę diagnoza z listu Kadena-Bandrowskiego do innego niż dzisiejszy szefa rządu pozostanie aktualna w przypadku każdej formacji: Panie premierze – pisał Kaden – u d… wam wisi polska kultura.
Co w warszawskiej dyskusji było zupełnie nieobecne? Służebna rola kultury i ludzi z nią związanych. Dla przywrócenia hierarchii powiedzmy, że kultura jest jedynie depozytariuszem ważniejszych od niej wartości. Można żyć i bez niej, a mimo to nie wypaść poza ramy tego, co określamy mianem człowieczeństwa. Odwróćmy więc kolejność rozumowania. Trzeba nam znów promować wartości, a nie kulturę. One są sprawą podstawową; bez nich kultura będzie pustą tutką. Polska nie podniosła się w Sierpniu dzięki unijnym pieniądzom, ale poprzez bunt moralny, który kazał się zjednoczyć wokół wielkiej i pięknej – i pięknie dziś oplutej – idei solidarności. Nie idei szmalu, kasy. Gdy wrócimy do jasnych wartości, wtedy nie będziemy się martwić o rachityczny żywot kultury. Wtedy znajdą się i mecenasowie. Przyjdą sami. Wielcy i piękni – bo bezinteresowni.
Bernard Nowak Rzeczpospolita nr 280, 2001
- Współpraca kultury i biznesu: Artykuł opisuje spotkanie ludzi kultury i biznesu, które miało na celu wzajemną pomoc i współpracę, głównie finansową.
- Rola kultury: Podkreśla się, że kultura powinna być depozytariuszem wartości ważniejszych niż ona sama i że bez tych wartości, kultura staje się pustą formą.
- Wartości vs. kultura: Autor argumentuje, że należy promować wartości, a nie samą kulturę, ponieważ to one są podstawą, a kultura bez nich jest bezwartościowa.
- Solidarność i mecenasowie: Przywołuje przykład moralnego buntu w Polsce, który doprowadził do solidarności, podkreślając, że powrót do jasnych wartości spowoduje, że mecenasowie kultury pojawią się sami.